Masonerka żydowska Bn Br usuwa nasz krzyż ze Żwirowiska
O możliwości przeniesienia papieskiego krzyża, stojącego na Żwirowisku, nieopodal byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz w Oświęcimiu donosi belgijski dziennik "La Libre Belgique".żródło KAI (rk /a.) http://ekai.pl/serwis/?MID=16854-----------------------Dziś po 10 latach organizacje żydowskie znowu atakują Polaków w imię tzw. "dialogu"Nakazy jak poprzednio tak i tym razem przyszły z Belgii od organizacji "Sauvegarde d`Auschwitz"i szefa organizacji żydowskich Lazarda Pereza.Judajczykowie znowu atakują chrześcijan, chcą usunąć nasz krzyż,a ofiarami masowych mordów w Oświęcimiu uczynić tylko Żydów.Do takich celów powołanych zostało wiele organizacji,stawiających sobie za cel wynarodowienie Polaków, zniszczenie tradycji chrześcijańskich,zapłatę gigantycznego i nienależnego haraczu oraz budowę "Judeopolonii" na terenie Polski.Warto wiedzieć, że 9 września 2007 w Polsce reaktywowaną masońską lożę B'nai B'rithczyli Zakon Synów Przymierza.Siedziba B'nai B'rith mieści się w Warszawie.----------- linki ----------Krzyż na Żwirowisku:http://www.naszawitryna.pl/krzyze_auschwitz/http://www.naszawitryna.pl/krzyze_auschwitz/prezesmo.htmhttp://www.naszawitryna.pl/krzyze_auschwitz/przemowienie_prezesa_moskala.htmPrasa:http://www2.rp.pl/artykul/223068_Wraca_spor_o_krzyz_na_zwirowisku__.htmlhttp://wiadomosci.onet.pl/1867334,11,1,1,,item.htmlMasonerka żydowska, B'nai B'rith - Synowie Przymierza reaktywacja 30.9.2007:http://www.bnaibritheurope.org/bbe/component/option,com_rsgallery2/Itemid,134/catid,13/limit,16/limitstart,0/lang,en_GB/http://www.museumoffamilyhistory.org/pjh-warszawa-bblodge.htmhttps://www.jewishpress.com/pageroute.do/25410/B%27nai_B%27rith_International_Revives_Lodge_In_Poland.htmlhttp://www.bnaibrith.org/------------cele masonerii:http://www.kki.pl/piojar/polemiki/novus/masoneria/masoneria1.html-----------------------Nagranie kazania na Żwirowisku pochodzi ze strony:http://www.polskatelewizja.com/
Masonerka żydowska usuwa nasz krzyż ze Żwirowiska cz.2 [kazanie]
W obronie Krzyża Papieskiego
Ostatnie wystąpienie Davida Susskinda, honorowego przewodniczącego Centrum Wspólnoty Żydów Laickich w Belgii, domagającego się na łamach gazety “Le Soir”, aby Ojciec Święty, Jan Paweł II dokonał gestu braterstwa i otwarcia z okazji Roku Świętego i nakazał usunięcie krzyża z terenu przylegającego do Auschwitz-Birkenau - ponieważ jego cień rzekomo pada na popioły 25 tysięcy Żydów zamordowanych w Auschwitz tylko dlatego, że byli Żydami - jest kolejnym przykładem klasycznego nieporozumienia.
Publikujemy zdjęcie otrzymane z Oświęcimia i demonstrujące w sposób jednoznaczny, po pierwsze - gdzie znajduje się kontrowersyjny Krzyż Papieski - stojący poza murami i drutami kolczastymi dawnego niemieckiego obozu, i po drugie - pokazuje ono, jak rzeczywiście pada cień krzyża, na łąkę, która pokrywa dawne Żwirowisko, gdzie dokonywano masowych egzekucji Polaków w czasie hitlerowskiej okupacji.
Oto najprostsze wyjaśnienie, jakie od lat trwania zupełnie niepotrzebnej nikomu, sztucznie ponawianej kontrowersji - powinien przyjąć pan przewodniczący David Susskind.
Krzyż Papieski znajduje się poza dawnym obozem i w miejscu męczeństwa, nasyconym krwią pomordowanych Polaków. Cień krzyża pada tylko tam, gdzie padać powinien - na polską ziemię i miejsce zagłady Polaków. Warto przypomnieć panu Susskindowi i wszystkim, którzy z uporem, raz po raz, wznawiają spór o symbolikę krzyża w Oświęcimiu - że miejscem zagłady wspomnianych przez niego 25 tysięcy Żydów belgijskich i miliona Żydów z innych krajów w Auschwitz był oddalony o około 10 km, od tego miejsca drugi obóz oświęcimski - Birkenau (dziś Brzezinka), gdzie nie pada wcale cień Krzyża Papieskiego.
Ojciec Święty Jan Paweł II nie stawiał krzyża pod murami dawnego obozu w Auschwitz, ani nie administruje tym miejscem.
W kwestii miejsca krzyża i gwarancji jego przyszłej tam obecności wypowiadały się już autorytatywne władze rządowe Rzeczypospolitej Polskiej i władze administracyjne terenu
oświęcimskiego.
Pora zostawić w spokoju Papieża i całą rzekomą kontrowersję, której ustawiczne odświeżanie i ponawianie przez stronę żydowską - nie służy ani procesowi
dialogu, ani lepszemu porozumieniu Polaków i Żydów, gdziekolwiek się oni znajdują.
Edward J. Moskal - prezes Związku Narodowego Polskiego
oraz Kongresu Polonii Amerykańskiej
Chicago, 17 luty 2000 r.
Prasa krajowa - z wyjątkiem tygodnika "Nasza Polska" - wystąpienie Susskinda oraz wystąpienie prezesa Moskala i jego obronę Krzyża i wiary polskiej przemilczała.
Tekst protestu przeciwko zaproszeniu ks. Henryka Jankowskiego do Chicago wystosowany przez prożydowskie środowiska, które od dawna dążą do rozbicia Polonii i które w zeszłym roku organizowały antypolską konferencję na Uniwersytecie Loyola. Obiektem niewybrednych ataków w tym dokumencie stał się także prezes KPA - Edward Moskal.
Ksiądz Jankowski zakazany!
Edward Moskal, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej i Związku Narodowego Polskiego poinformował, że po raz drugi zaprosił do Chicago księdza Henryka Jankowskiego z Gdańska, aby ten odprawił Mszę Świętą i wygłosił kazanie podczas polskiego święta narodowego 3 Maja. Od 1891 r. rocznica ustanowienia Konstytucji Trzeciego Maja jest najbardziej uroczystą rocznicą dla Polonii.
Godnym ubolewania jest fakt, że ksiądz Jankowski stał się znany z kazań, które obrażały Żydów na całym świecie. Porównał np. Gwiazdę Dawida - żydowski symbol religijny i etniczny - do swastyki oraz sierpa i młota - symboli dwóch najbardziej zbrodniczych, totalitarnych systemów świata. Antysemickie wypowiedzi księdza Jankowskiego stoją w rażącej sprzeczności z naukami papieża Jana Pawła II, który niezmordowanie działa na rzecz pojednania chrześcijaństwa i judaizmu. Zarówno arcybiskup Gdańska, jak i Episkopat Polski, odcięły się od antysemickich wypowiedzi księdza Jankowskiego. Arcybiskup Chicago odmówił księdzu Jankowskiemu zgody na odprawienie Mszy i wygłoszenie kazania w jego archidiecezji. Obecna druga próba sprowadzenia księdza Jankowskiego do Chicago z pewnością obrazi i podziała prowokująco na żydowską społeczność w USA i na innych, którzy walczą z bigoterią. Umocni fałszywy i wrogi obraz Polski, jako kraju antysemickiego, i Polonii, jako społeczności antysemitów. Społeczność polsko-amerykańska zademonstrowała ostatnio swoje wpływy, skutecznie naciskając na przyjęcie Polski do NATO. Ożywienie etykietki antysemickiej zniszczyłoby ten wpływ, wykluczając Polonię z obszaru wspólnych demokratycznych wartości wyznawanych przez naród amerykański. Tylko wrogowie Polski i ich agenci w naszym środowisku mogą skorzystać z działań i publicznych wypowiedzi Edwarda Moskala. Ubolewamy nad faktem, iż rzekomy lider dziesięciu milionów Polaków w USA stał się nieproszonym gościem w Białym Domu i Departamencie Stanu. Kierując się najlepszym interesem Polonii i Polski, domu naszych przodków, występujemy z tym protestem jako informacją, że Edward Moskal nie przemawia w imieniu wszystkich Amerykanów polskiego pochodzenia. Chcemy pozostać wierni najlepszym polskim tradycjom tolerancji i szacunku dla ludzi wszystkich ras, narodowości i religii
List podpisali:
Lenard Baldyga, emerytowany deputowany Departamentu Stanu; Lusia Bucka, urzędnik społeczny, Chicago, Illinois; dr Andrzej Bytnerowicz, University of California, Riverside; prof. M. B. Biskupski, historyk, St. John Fisher College, Rochester, New York; Idalia Blaszczyk, dziennikarka, Chicago, Illinois; prof. Andre Błaszczyński, przewodniczący “Polish American Foundation of Connecticut”, Dyrektor Kongresu Polonii Amerykańskiej w Connecticut; prof. Stanislaus A. Blejwas, szef Katedry Studiów Polskich, Central Connecticut State University, New Britain, Connecticut; Charles Chotkowski, Fairfield, Connecticut; Mark Chudzinski, adwokat, Chicago, Illinois, były Dyrektor Krajowy Kongresu Polonii Amerykańskiej; prof. Anna Cienciala, historyk, University of Kansas; Elżbieta Cińkowska, urzędnik społeczny, Chicago, Illinois; prof. Mary Cygan, historyk, University Connecticut w Stamford, Connecticut; Witold Czajkowski, były przewodniczący “The Helena Modjeska Club”, Los Angeles, California; Mary Patrice Erdmans, profesor nadzwyczajny na katedrze socjologii, University of North Carolina, Greensboro, North Carolina; Ewa Gierat, Bethlehem, Connecticut; prof. Thaddeus V. Gromada, profesor honorowy historii, New Jersey City State University; prof. Krzysztof Jasiewicz, były przewodniczący “Polish Studies Association”; Ewa Jastrzębski, biolog, profesor honorowy; Czesław Karkowski, dziennikarz “Nowy Dziennik” ["Polish Daily News"], New York, NY ; dr Jan Karski, profesor honorowy, Georgetown University, Washington, D.C.; Leon Konopielski, artysta, Los Angeles, California; prof. Andrzej Korboński, profesor nauk politycznych, University of California, Los Angeles, California; Ambassador John Kordek, De Paul University, Chicago, Illinois; Jan Krawiec, Chicago, Illinois, były redaktor naczelny “Dziennika Związkowego”, Chicago, Illinois; Michael Kristula, były dyplomata amerykański; dr John Kromkowski, przewodniczący “National Center for Urban Ethnic Affairs”, Washington, D.C.; prof. Jerzy Krzyżanowski, profesor honorowy katedry slawinistyki oraz języków i literatury wschodnioeuropejskiej, Ohio State University; Suave Lobodzinski, California; dr John Micgiel, historyk, Columbia University; dr Ronal Modras, profesor teologii, St. Louis University, St. Louis, Missouri; Maria Nagórski, Washington, D.C.; Zygmunt Nagórski, Washington, D.C.; Jan Nowak, były dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia “Wolna Europa”, były Dyrektor Krajowy KPA; dr Dominic A. Pacyga, profesor historii, Columbia College, Chicago,Illinois; John J. Pikarski Jr., prawnik, Chicago, Illinois; Andrzej Pomian, były wykładowca podeziemnego Uniwersytetu Warszawskiego, były szef Wydziału Prasy Armii Krajowej; dr Andrzej Pronczuk, Brandeis University, Waltham, Massachusetts; Christine Przybylo Long, Chicago, Illinois; dr James S. Pula, Utica College of Syracuse University, Utica, New York.; dr. Bohdan Oppenheim, profesor, Loyola Marymount University, Los Angeles, California; ksiądz John Pawlikowski, “Catholic Theological Union”, Chicago, Illinois [członek Polsko-Żydowskiej Rady w Ameryce - przyp.red.]; Edward Pilatowicz, “Price-Pfister”, Los Angeles, California; Teodor Przymusinski, Professor of Computer Science, University of California, Riverside; Dr John Radzilowski, historyk, przewodniczący “Polish American Cultural Institute of Minnesota”, St. Paul, Minnesota; ambasador Nicholas Rey, były ambasador USA w Polsce; prof. Michał J. Rozbicki, profesor nadzwyczajny w katedrze historii, St. Louis University, St. Louis, Missouri; Henryk Rozpedowski, pisarz, były dziennikarz RWE; Elizabeth Slosarski, nauczycielka i dziennikarka, Chicago, Illinois; Stefan Soltysik, M.D., profesor psychiatrii, University of California, Los Angeles; Witold Sulimirski, New York, New York; dr Alina Surmacka Szczesniak, Mount Vernon, New York; Tomasz Tabako, wydawca “2B”, wykładowca, Northwestern University; prof. Piotr S. Wandycz, historyk, profesor honorowy, Yale University; Elizabeth M. Wasiutynski, była deputowana do Kongresu USA, czonek Biura Koordynacyjnego NSZZ “Solidarność” za granicą (1982-1989); Mitchell J. Wiete, “Polish American Leadership Initiative”, Chicago, Illinois; Darek Wisniewski, dziennikarz, Chicago, Illinois; Robert Wozniak, były urzednik służb zagranicznych USA, Washington, D.C.; Krystyna Wydzga, “De Lanze Kosmetic Co.”, California; Gwido Zlatkes, Brandeis University, Waltham, Massachusetts; Jola Zych, przewodnicząca “The Helena Modjeska Club”, Los Angeles, California.
Odpowiedź Prezesa Moskala na ataki grupy związanej z Janem Karskim i Janem Nowakiem Jeziorańskim
Gdzie byliście, gdy atakowano polską wiarę!
Oświadczenie Edwarda Moskala, prezesa Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej
Związek Narodowy Polski, organizacja patriotyczna obchodząca w tym roku 120-lecie swego powstania, zainicjował w roku 1891 tradycję honorowania dnia 3 maja, dnia uchwalenia pierwszej, demokratycznej, polskiej Konstytucji, jako święta patriotycznej Polonii, pragnącej odrodzenia niepodległej ojczyzny ich ojców za Oceanem.
W ciągu minionych 109 lat obchodów Święta 3 Maja w Chicago, Związek Narodowy Polski tradycyjnie sponsorował uroczystą, dziękczynną Mszę św. w kościele misyjnym Św. Trójcy, zapraszając do jej celebrowania i wygłaszania okolicznościowych kazań wybitnych duchownych i dostojników Kościoła z różnych środowisk w Stanach, z kraju, niekiedy z innych kontynentów. Gościliśmy w ostatnich latach m.in. ks. kardynała Kozłowskiego z Afryki, bp. Lengę z Kazachstanu, abp. Grocholewskiego z Watykanu, przeora Regisa N. Barwiga z klasztoru Panny Marii w Wisconsin - i wielu innych, wybitnych kapłanów i kaznodziei.
W tym roku wystąpiliśmy z zaproszeniem do ks. Henryka Jankowskiego, proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku, postaci charyzmatycznej, która przeszła do polskiej historii, kapłana od początku związanego ze strajkiem w Stoczni Gdańskiej, spowiednika Lecha Wałęsy, następnie kapłana całego ruchu "Solidarności", żarliwego obrońcę Krzyża Papieskiego w Oświęcimiu. Ks. Henryk Jankowski trzykrotnie zresztą odwiedził Chicago w minionym dziesięcioleciu, podejmowany z honorami przez polonijne duchowieństwo z abp. Alfredem Abramowiczem na czele, przy entuzjastycznym aplauzie wielotysięcznych rzeszy naszych wiernych.
Dowiadujemy się dziś - z prasy krajowej i komunikatu agencji PAP - że kilkudziesięcioosobowa grupa osób ze środowiska polonijnego, przypisująca sobie tytuł "autorytetów Polonii", wystąpiła z listem protestacyjnym przeciwko tej wizycie i jej sponsorom, tj. Związkowi Narodowemu Polskiemu oraz jego przywódcom. List ten, imputujący zaproszenie naszego gościa, złe polityczne intencje i dyktowany głównie chęcią przypodobania się sponsorom samych sygnatariuszy, opiera się na fałszywie przedstawionych przesłankach, nieprawdziwych założeniach i rzekomych faktach, które bez sprawdzenia list ten propagandowo nagłaśnia.
Obecny abp miasta Chicago nie wypowiedział się przeciwko wizycie ks. Henryka Jankowskiego w Chicago ani też nie zabronił wygłoszenia kazania naszemu gościowi w Jego Archidiecezji. Podobnie przedstawianie tego kapłana jako słynącego z antysemickich, publicznych oświadczeń jest bardzo tendencyjnym uproszczeniem i celową deformacją całego jego wieloletniego patriotycznego programu i dorobku, wiążącego się z misją parafii św. Brygidy w Gdańsku, akcjami i uroczystościami wychodzącymi daleko poza jedno tylko środowisko.
Pragniemy zatem autorom i sygnatariuszom tego listu, rzekomo mającym na sercu "dobro i reputację amerykańskiej Polonii" - zadać trzy krótkie, za to dobitne pytania.
Jaki to tytuł do przewidywania z góry rezultatów wizyty naszego gościa, podczas obchodów Konstytucji 3 Maja w naszym własnym środowisku i w naszym kościele - mają jakiekolwiek osoby, prawdziwe i rzekome "autorytety Polonii" - spoza tego środowiska? Konstytucja i prawa tego kraju, Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, głoszące wolność wypowiedzi i wolność zgromadzeń - dają nam, organizatorom uroczystości w Chicago, pełne prawo do decydowania - kogo pragniemy na nie zaprosić, kto ma wystąpić w naszej świątyni - bez "dobrych rad" czynników postronnych.
Kto dał małej, ad hoc zorganizowanej grupie sygnatariuszy listu ze środowisk nowojorskich, waszyngtońskich czy kalifornijskich - prawo do dyktowania z góry naszemu środowisku w Chicago i naszym organizacjom, liczącym setki tysięcy osób - jaki charakter mają nosić nasze tradycyjne obchody, jaki ma być ich program i kto w nich ma - a kto nie ma - uczestniczyć?
Gdzie byli - pytam głośno - gdzie byli sygnatariusze tego listu, samozwańczo nazywający się "autorytetami Polonii", kiedy toczyła się prawdziwa walka w obronie patriotycznych symboli wiary - Polski i Polaków - kiedy atakowano choćby Krzyż Papieski na oświęcimskim Żwirowisku? Dlaczego nie słychać ich głosu ani nie widać publicznych akcji, kiedy rozgrywa się sprawa przyznania od dawna należących się naszym rodakom odszkodowań za pracę niewolniczą w III Rzeszy? Co czynią i co głoszą te osoby - w czasach zasadniczo ważnych dla przyszłości Polaków, ich tradycji i dziedzictwa, kształtu nowej Polski? Kto naprawdę - poza nimi samymi - stoi za tym oświadczeniem i jego intencjami?
Grupa sygnatariuszy tego listu protestacyjnego (z których zaledwie kilkanaście nazwisk posiada środowiskowy prestiż i legitymuje się działalnością publiczną) korzystająca skrzętnie z nagłośnienia polskich i tutejszych tub propagandowych powiązanych z nimi organizacji mass mediów - nie jest żadnym "głosem amerykańskiej Polonii". Pozostaje zaledwie miniaturowym jej marginesem, nadużywającym - zresztą nie po raz pierwszy - oddanych im do dyspozycji mediów do narzucania własnej opinii grona kilkudziesięciu "autorytetów" - setkom tysięcy i milionom osób ze środowisk polonijnych w Stanach, podobnie jak rodakom, społeczeństwu polskiemu w kraju.
Z poważaniem
Edward J. Moskal, Prezes Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej
[tekst za Tygodnikiem "Nasza Polska" Nr 10/2000]